Forum Forum Rowerowe - rowerem przez Ślask  Strona Główna

 W pogoni za lekkością ... Sprzętu.
Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
ZIMNY




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ptakowice

PostWysłany: Pon 15:09, 24 Mar 2008    Temat postu: W pogoni za lekkością ... Sprzętu.

Siema, Very Happy

Od dawna nurtuje mnie kwestia, która nie schodzi z ust milionów ludzi na całym świecie dotycząca tematu samego roweru, ja chciałbym to uściślić do kwestii sprzętu do XC, czyli coś w naszym stylu.

Czy odchudzanie roweru na wszelkie możliwe sposoby o dodatkowe gramy ma tak znaczący sens. Czy to czasem nie działa bardziej na psychikę kolarza jadącego na tym (w jego mniemaniu ultra lekkim rowerze).
Oraz czy przy wyborze sprzętu kierujecie się aby był wytrzymały, czy jak najlżejszy dobrej marki .
Nie zapominajmy też o kosztach Razz, niestety....

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dornif
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Repty

PostWysłany: Pon 17:55, 24 Mar 2008    Temat postu:

W ostatnim BB jest artykuł na ten temat, konkretnie na temat masy rotującej. Na FR jest też chyba link (mogę znaleźć, teraz mi się nie chce), gdzie matematycznie wyliczone jest ile zyskujemy czasu jadąc z tą samą mocą przy różnej masie roweru i różnym nachyleniu.

W XC, gdzie często się przyspiesza, zwalnia - masa rotująca ma duże znaczenie. Jest też mnóstwo podjazdów (przynajmniej jak się jeździ po górach, ja jeżdżę), gdzie masa rzeczywiście odgrywa rolę. A swoją drogą - psychologiczny aspekt odchudzania odgrywa dużą rolę Very Happy

IMHO - ktoś chce, niech robi. Do momentu, kiedy boimy się o rower, z powodu jego lekkiej, delikatnej konstrukcji i słabej wytrzymałości wylajtowanych części - bo wtedy coś chyba jest nie tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
davep




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ptakowice

PostWysłany: Wto 1:25, 25 Mar 2008    Temat postu:

Ja uważam, że dla zwykłych zjadaczy chleba róznica 40 g na jakimś komponencie nie ma znaczenia. Owszem..podczas wyścigów na wysokim poziomie...gdzie zawodnikowi na trasie podaje się picie gdyż to niewyobrażalne jechać z megacięzkim bidonem te wszystkie pojedyńcze gramy na każdym komponencie mają znaczenie...bo gdy się je zsumuje zawsze jest lżej...pamiętajmy jednak ile ważą sami zawodnicy oraz że wszystkie poważniejsze teamy mają sponsorów i nie wkładają często ani złotówki w sprzęt!!! Poza tym technologia pozwala na skuteczne odchudzanie rowera..jednak bardzo często odbywa się to kosztem trwałości i żywotności. Np. słyszałem kiedyś o modelach amora RS Sid'a gdzie wogóle wyeliminowano smarowanie wewnętrzne i po każdym wyścigu należało amor rozbierać i smarować ręcznie!!! I co z tego że waga 1200 g...taki sprzęt nie nadaje się do codziennej jazdy. Podobnie np. obręcze!!! Ucieszony gdy kupiłem rower a tu felgi Alex XT16...na rok 2003 waga 415 g była bardzo niska..co z tego jak obie po roku jazdy się rozsypały (całe popękane od wewnątrz, a nie przekroczyłem nigdy ich dopuszczalnych obciążeń podanych przez producenta: ciśnienia opon i mojej masy). Także owszem..można unikać sprzętu naprawde ociężałego (np. wole dobre V-brakei niż niskie modele tarcz hydraulików..tutaj oszczędność sięga niekiedy 0,5 kg) ale warto czasem się zastanowić przed kupnem ultralekkich komponentów i nie napalać się na rowery MTB o masie 8,5 kg opisywane w prasie. Oczywiście to moja subiektywna opinia i wiem że niektórzy bikerzy mają naprawde lekkie i wytrzymałe rowerki co wymagało sporych inwestycji Smile

ps. ja tam np cenie grupę XT za precyzje działania i jakość w połączeniu z relatywnie dobrą trwałością...waga tutaj ma pośrednie znaczenie Smile...dlatego będę dążył do skomponowania pełnej grupy w moim bike'u Smile) teraz jest jeszcze dużo oyginalnego Deore które też działa niczego sobie Smile

ps2. jeżdżił ktoś może na karbonowych ramach?? czy poza niską wagą, dużą sztywnością i zdolnością do pochłaniania drgań oferują coś jeszcze?? I jak z ich trwałością, są podatne na uszkodzenia mechaniczne??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Riley




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Tarnowice

PostWysłany: Pon 15:49, 31 Mar 2008    Temat postu:

davep napisał:
Ja uważam, że dla zwykłych zjadaczy chleba róznica 40 g na jakimś komponencie nie ma znaczenia.

A ja uważam, że każda różnica ma znaczenie. Wystarczy przemnożyć 40g x 25 i wychodzi 1kg Smile Tym bardziej, że niektóre części lżejsze od innych wcale nie muszą różnić się cenowo (patrz Allegro) A te które się różnią można kupić używane Smile Np rogi. Nigdy nie słyszałem, aby używane rogi komuś się połamały. Przerzutka przednia jak najbardziej używana. Mój przedni XT w Polsce jest od 2001 roku Smile Jestem jego 3 właścicielem, zero luzów, chodzi jak nówka. Mostek, zaciski do piast, stery, siodełko. Wystarczy dobrze poszukać Smile
Można też odchudzić rower zupełnie bez kosztów. Ja ściągnąłem najmniejszy blat 22z z korby + 5 śrub, przez co mam system 2x9, czyli dokładnie taki jak w korbach Ritcheya. Odkręcamy koszyczek na bidon, czy jak ktoś ma nowy rower to może ściągnąć tą osłonę oddzielającą kasetę od szprych.
Na co komu bidon... prawdziwy biker sie nie poci i pić w trakcie jazdy nie musi Wink
davep napisał:
Poza tym technologia pozwala na skuteczne odchudzanie rowera..jednak bardzo często odbywa się to kosztem trwałości i żywotności.

Najlżejsza kaseta 8 biegowa? SRAM 5.0 konkurująca z Shimano Alivio. Very Happy No jest lżejsza od PG-990. Po 1500 km "zęby rekina".
Im lżejsze przeważnie znaczy trwalsze i droższe. XTR, Raceface, Mavic, Cane Creek, Tune... Niestety więcej kosztują, ale... nie zawsze Wink
davep napisał:
Podobnie np. obręcze!!! Ucieszony gdy kupiłem rower a tu felgi Alex XT16...na rok 2003 waga 415 g była bardzo niska..co z tego jak obie po roku jazdy się rozsypały (całe popękane od wewnątrz, a nie przekroczyłem nigdy ich dopuszczalnych obciążeń podanych przez producenta: ciśnienia opon i mojej masy).

Skąd ja to znam. Z tyłu mam XT16 i gdybym mógł jeszcze raz wybierać to kupiłbym najzwyklejszego Mavica 221.
davep napisał:
ps. ja tam np cenie grupę XT za precyzje działania

XT to dość fajna grupa. Manetki, korba, kaseta, pedały, starsze modele V-brake podobno bez zarzutu. Przez 1,5 roku miałem tylną przerzutkę XT, wersja z długim wózkiem. Ona chyba nigdy nie słyszała o precyzji działania... Może miałem felerny model Smile
davep napisał:
ps2. jeżdżił ktoś może na karbonowych ramach?? czy poza niską wagą, dużą sztywnością i zdolnością do pochłaniania drgań oferują coś jeszcze?? I jak z ich trwałością, są podatne na uszkodzenia mechaniczne??

Nikt nigdy nie zrobi karbonowej ramy do skakania. Ale do xc? Nie ma lepszego materiału. Ramę z karbonu można dowolnie zaprojektować pod względem punktów, w których ma być max sztywna i takich gdzie ma tłumić drgania. Sam materiał jest 4x wytrzymalszy od aluminium przy tej samej masie i się tak szybko nie męczy. Problem polega na tym, że mało kto potrafi zbudować dobrą ramę, oraz karbon nie jest odporny na nieplanowane uderzenia np z boku Smile Rurka aluminiowa by się wgniotła, a w przypadku karbonu to prawdopodobnie koniec. Aluminium da się pospawać, z karbonową ramę za to powiesisz sobie na ścianie Very Happy
Ale niewątpliwie karbon to prestiż i przyszłość jest na niego skazana.


Ostatnio zmieniony przez Riley dnia Pon 21:51, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZIMNY




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ptakowice

PostWysłany: Pon 22:33, 31 Mar 2008    Temat postu:

Ello,
Cytat:
Na co komu bidon... prawdziwy biker sie nie poci i pić w trakcie jazdy nie musi Wink


Ja jednak akurat na bidonie i to pełnym nie będę oszczędzać Razz bo jednak płyny trzeba uzupełniać podczas wzmożonego wysiłku, a odwodnienie to nic przyjemnego. Rolling Eyes

Uważam ciągle że osprzęt w klasie lx/xt jest rozwiązaniem dość lekkim do tego dobra lekka rama i (tu można dużo zaoszczędzić wagi), amortyzator np. powietrzny. Ale tu znowu kwestia sporna... Jaki amortyzator popisze się większą długo żywotnością ? Olej a może powietrze ? a może jednak standard sprężyna lub elastomer ? Rolling Eyes


Cytat:
Można też odchudzić rower zupełnie bez kosztów. Ja ściągnąłem najmniejszy blat 22z z korby + 5 śrub, przez co mam system 2x9, czyli dokładnie taki jak w korbach Ritcheya.


Zważyłeś rower przed i po ? Ile zyskałeś ? I czy nie będziesz stratny na podjazdach o dużym nachyleniu ? Chyba że takie unikasz ... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Riley




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Tarnowice

PostWysłany: Pon 23:28, 31 Mar 2008    Temat postu:

ad 1. Z bidonu nie korzystam, bo camelback jest wygodniejszy Very Happy

ad 2. Amortyzator jest dla mnie na tyle delikatną konstrukcją, że w tym wypadku akceptuję wszystkie modele do 2kg. Powietrznego bym nie kupił bo można go dobić. Natomiast modele sprężynowe z otwartą kąpielą dają dużo radości. Np kiedyś wyciągnąłem jedną sprężynę i wlałem do goleni więcej oleju. W Marcokach można przerobić jedną goleń na powietrzną i obserwować co się dzieje. Tysiące możliwości, hektolitry rozlanego w pokoju oleju i dużo zabawy. A próbował kiedyś ktoś zalać elastomery olejem do skrzyni biegów? Very Happy Ja wiem co się wtedy stanie, a Wy wiecie?
Tak więc amortyzator jest dla mnie czymś kultowym. To taka część w którą mogę zaaplikować odrobinę fantazji, dzięki czemu powiem, że jest jedyny w swoim rodzaju.

ad 3. Nie mam pojęcia ile gramów zyskałem, ale rower na pewno jest lżejszy. Prawda jest taka, że nie używam tej koronki. Jeżdżę na semi-slickach, z niską kadencją, i to bez znaczenia czy mam tą koronkę czy nie ponieważ i tak oponka przegra z podjazdem pierwsza. Preferuję jazdę szybką. Bo prędkość to rzecz, która w każdym sporcie mnie najbardziej kręci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dornif
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Repty

PostWysłany: Pon 23:54, 31 Mar 2008    Temat postu:

A propos powietrznych i delikatnych amortyzatorów - mam R7, któremu leci 3 sezon. Praktycznie zero luzów, powietrze trzyma tak, że dopompowuje przy serwisie raz do roku. Mogę się co prawda pobawić tylko tłumieniem i ciśnieniem, ale mi wystarcza. Nic do zarzucenia.

Co do dobijania - nie mam zbyt dużo doświadczenia, bo wcześniej miałem sprężynkę, ale przy naprawdę ogromnych obciążeniach zostawało ok 15-20 mm zapasu. Powietrze ma bardzo progresywną charakterystykę. Ale może na niskim ciśnieniu da się zepsuć, nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Riley




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Tarnowice

PostWysłany: Wto 15:43, 01 Kwi 2008    Temat postu:

R7 to już dla mnie wyższa półka. Ja jeździłem dawniej na Bomber'ze MX Coil 2003, oraz na elastomerowym Votec'u GS3. Wiem, że ani sprężyn na miękkim ustawieniu ani elastomerów dobić się nie da. NIE DA! Niemozliwe! Kropka. Amen.
Jeżeli trzymamy zalecane ciśnienie w powietrznym amortyzatorze to z pewnością też nam nie dobije. Wystarczy jednak poczytać jakieś forum o powietrznym modelach i większość ludzi dla zwiększenia czułości amortyzatora pompuje go mniej niż się powinno i wtedy do dobicia wystarczą przeciętnej wysokości schody w parku Smile Np te koło kortów w Parku Miejskim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MPM




Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Strzybnica

PostWysłany: Sob 12:07, 05 Kwi 2008    Temat postu:

Przygladaliście się kiedyś rowerom do trialu. Wbrew pozorom sa superlekkie. moją uwage przyciągneły obręcze. Mianowicie sa w nich wycinane dziury miedzy dziurami na szprychy. Tak sie zastanawima, żeby sobie przygotować sprzęt i też tak zrobić dla próby na mojej super pogiętej obręczy(wypadek kiedys miałem i nie da się nic z nią zrobić). Jak się uda to bym spróbował na moich obręczach, a potem kupił powertape i zakleił żeby się brud nie dostawał.

Mój pomysł nr. 2 a co jakby do przodu kupić mniejszcze kolo na przykład 24 cale. Jakby sie jakims cudem udało kupic do XC, to byłoby genialnie. Mniejsza masa rotująca mniejszy opór aerodynamiczny, problem może lezeć w zachwianej geometrii ramy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dornif
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Repty

PostWysłany: Sob 12:17, 05 Kwi 2008    Temat postu:

Nie widziałem nigdy takiego pomysłu. A koło 24 to większe opory toczenia. I nie dostaniesz porządnej opony na to.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRATek




Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Połomia

PostWysłany: Sob 15:31, 05 Kwi 2008    Temat postu:

Jak mogą być większe opory toczenia skoro powierzchnia styku z podłożem jest mniejsza O_o

Opory będą mniejsze, ale przy okazji zmniejszy ci się obwód. Suma sumarum bedziesz jechał wolniej. Za to polepszą sie właściwości trakcyjne, rower będzie bardziej zwrotny. Pytanie tylko na ile ci to potrzebne ? Do XC raczej nie bardzo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Riley




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Tarnowice

PostWysłany: Sob 17:57, 05 Kwi 2008    Temat postu:

Opory toczenia będą większe w kółkach 24 ponieważ skoro powierzchnia styku jest mniejsza to powinien być większy nacisk na jednostkę powierzchni i oponka w miejscu tego nacisku będzie się bardziej wyginała i kompresowała chcąc dostosować się do płaszczyzny. Kąt natarcia opony w kołach 24" jest większy niż w kołach 26", 28". Poza tym piasta będzie musiała wykonać więcej obrotów a to też jakiś opór.
Gary Fisher zaprojektował 29" koła MTB. Większy obwód lepiej spisuje się na twardszym podłożu, dla większego koła wszystkie nierówności stają się mniejsze i łatwiej jest utrzymać stałą prędkość. To, że jeździmy na kołach 26" dzieje się ponieważ "tak się przyjęło". Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Być może z nastaniem ery carbonu, ludzie odejdą od stereotypów i przesiądą się na koła 29" Smile
I taka ciekawostka: opony szosowe 23mm mają mniejsze opory toczenia niż 22mm Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Riley dnia Sob 18:09, 05 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRATek




Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Połomia

PostWysłany: Sob 23:10, 05 Kwi 2008    Temat postu:

Jak już mamy się wdawać w totalnie wszystkie szczegóły to równie dobrze mogę powiedzieć, że większe koła cieżej wprowadzić w ruch obrotowy, z racji ich wielkości; większe koła są cięższe. Przy okazji ich powierzchnia bardziej reaguje na boczne podmuchy wiatru itp. itd. - gadka bez końca.

Myślę, że każdy powinien dostosować to pod swój styl jazdy. Standartem wyjściowym jest 26". Jeździsz więcej po asfalcie i ubitych prostych traktach, inwestuj w MTB z 29" kołami; jeździsz więcej w terenie, inwestuj w koła 24".
XC jest akurat dyscypliną, która w zasadzie bardzo często w równym stopniu łączy te 2 "style" jazdy więc koło 26 calowe można chyba nazwać optimum - przyjętym zresztą przez cały świat, póki co.


Ostatnio zmieniony przez BRATek dnia Sob 23:11, 05 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dornif
Administrator



Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Repty

PostWysłany: Nie 0:33, 06 Kwi 2008    Temat postu:

To się nie opłaca. Ze względu na to, że przy xc, w górach czesto przejeżdża się po kamieniach, i nierównościach. Nawet z nudów policzyłem, ile się traci energii przy kołach 26, 24, 29 na przeszkodach o wysokości 5, 15 i 25 cm.
Otóż:

Przy najechaniu na przeszkodę, w zależności od punktu na kole, do którego przylega "góra" przeszkody (kamienia, gałęzi, whatever), część energii, którą mamy jadąc z pewną prędkością zostaje zużyte do podniesienia koła.

Siłę rozkładamy na wektory, i ten wektor który jest prostopadły do terenu podnosi koło, a ten do niego równoległy wytraca naszą prędkość na przeszkodzie.

Nie robiłem pełnej symulacji, wyliczyłem tylko jak rozkładają się te wektory przy kołach 24 (ok 60cm) i 26(ok 65cm) i 29 (ok 72,5cm).
Liczymy: %promienia, jaki stanowi wysokość przeszkody. Z tego arkus sinus i mamy rozłożenie wektorów. Potem zamieniamy na %, żeby było ładniej widać. Jak chcecie to policzcie, ja tylko podam wyniki.
Przeszkody: 5, 15 i 25cm wysokości.

Dla koła 26":

5cm: 10% straty, 90% unosi.
15cm: 30% straty, 70% unosi.
25cm: 55% straty, 45% unosi.

Dla koła 24":

5cm: 11% straty, 89% unosi.
15cm: 33% straty, 67% unosi.
25cm: 63% straty, 37% unosi.

Dla 29":

5cm: 4% straty
15cm: 13% straty
25cm: 22% straty


Wyniki mówią same za siebie. To są oczywiście wyliczenia dla jednego obciążonego koła, na płaskiej nawierzchni z idealnie kwadratową przeszkodą. Efekty są, nie tylko teoretyczne. Dlatego myślę, że koła 29 mają przyszłość. Problemem nie są tu opory, tylko masa i wielkość roweru, który stałby się niezwrotny. Niemniej koła 24 nie mają najmniejszego sensu. NIGDZIE.


Ostatnio zmieniony przez Dornif dnia Nie 0:35, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Riley




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stare Tarnowice

PostWysłany: Nie 2:03, 06 Kwi 2008    Temat postu:

W pełni się zgadzam. Proszę, jak ścisły umysł nam to dokładnie wytłumaczył Very Happy A koła 24" niech montują w komunijnych rowerkach, bo tam chyba spisują się najlepiej Smile No i może dla tych trialowców, dualowców, BMXów... Nie wiem, nie znam się na tych odmianach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Rowerowe - rowerem przez Ślask Strona Główna -> Sprzęt Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin